top of page

Pieczona pierś w parmezanie z tagiatelle z marchewki.

Zaktualizowano: 25 gru 2019

Nawet dla tych na diecie, co czasem jednak muszą coś zjeść.


Przepis, którego wcale nie musicie się bezwzględnie trzymać.

To co tu widzicie zajęło mi może 10 minut więcej czasu niż tradycyjny schabowy.

Pierś z kurczaka z plastrem boczusiu, w panierce z parmezanu, pod pierzynką z pomidorów, oregano, czerwonej drobno siekanej cebulki i sera gouda. Podane z tagliatelle z marchewki z czarnym sezamem. Kocham sezam i dodaję tam, gdzie mi się podoba. Przepis banalnie prosty, a smakuje obłędnie.

Marynata: oliwa + przyprawy: czosnek, sól, pieprz, papryka słodka i lub ostra jeżeli lubimy, mieszamy i obficie smarujemy nimi cieńko pokrojone piersi (lub rozbite na cieńkie plastry). Obtaczamy w mieszaninie bułki tartej i parmezanu (lub Grana Padano) i wkładamy na posmarowaną oliwą blaszkę do piekarnika w temperaturze nie mniej niż 200 stopni (max 220, ale musicie patrzeć, żeby niepotrzebnie się nie przypalał - jak wiecie, z temperaturą w piekarniku jest jak z rozmiarami chińskich gaci... ).

W tym czasie przygotowujemy sobie pomidory - zblanszujcie je, czyli najpierw do wrzątku na minutę -dwie, a potem do lodowatej wody, dzięki czemu skórka odejdzie niemal sama. Takie pomidory pokrójcie w kosteczkę i przemieszajcie z solą najlepiej gruboziarnistą oregano oraz drobniutko pokrojonej czerwonej cebuli i niewielką ilością startego sera gouda (on to pięknie połączy w całość).

Po około 10 minutach na pierś kładziemy cieniutki plaster boczku oraz ten mix z pomidorów i pieczemy przez kolejne 7-10minut, aż zaczną pojawiać się przypalone końcóweczki. Gdyby się przesuszała góra - możecie bez krępacji je jeszcze skropić oliwą.

Tagliatelle to oczywiście rodzaj makaronu, szerokie wstążki. Nie, oczywiście z marchewki nie da się zrobić makaronu, ale może ona go pięknie udawać. A skoro już jemy tyle sera, boczku etc. - to zamiast dobijać się makaronem - przygotujemy jako dodatek coś lekkiego, co złamie tamten smak.

Marchewkę obieramy i kroimy obieraczką do ziemniaków na cieniutkie plastry wzdłuż. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię (najlepiej w masłem klarowanym, ale jeżeli nie ma - to margarynie, żaden OLEJ!), doprawiamy szczyptą soli i łyżeczką cukru, przykrywamy i przysmażając - jednocześnie dusimy. Takiej marchewce powinno wystarczyć tyle czasu co akurat na zrobienie piersi w piekarniku - max 15 min). W połowie czasu dosypujemy garść sezamu - najładniej wygląda czarny i pozostawiamy tak (nie mieszajcie za często) - żeby na części marchewki pojawiły się ładne, spieczone kolorki.

I WŁALA! :) Podajemy wszystko razem na talerz, na górę piersi warto podać coś zielonego - dobrze pasuje rucola i pietruszka.

52 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page